EN

13.12.2006 Wersja do druku

Walc, girlsy i mąż dureń

"Wesoła wdówka" w reż. Andrzeja Strzeleckiego w Mazowieckim Teatrze Muzycznym Operetka w Warszawie. Pisze Katarzyna K. Gardzina w Życiu Warszawy.

Nawet skromnymi środkami można zrobić dobry spektakl muzyczny. Udowodniła to Mazowiecka Operetka. "Wesoła wdówka" Franciszka Lehara, najnowsza produkcja teatru nieposiadającego własnej sceny, przewyższa poprzednie pod wieloma względami. Reżyserowi udało się zachować równowagę między nowatorskimi pomysłami a dobrze pojętą tradycją operetki. Gdzie trzeba, mamy walca, balet, girlsy od Maxime'a, ale dialogi ubarwiają świeże i zaskakujące rozwiązania zrealizowane w dodatku z niezwykłą prostotą. Postaci są żywe, choć nie wychodzą z operetkowego kanonu: zazdrosny mąż dureń, sprytna żona, bawidamek. Nie byłyby one tak pełnokrwiste bez bardzo dobrych wykonawców. Krzysztof Tyniec jako baron Mirko Zeta bryluje na scenie, wszędzie jest go pełno, gest ma śmiały, mowę przesadnie namaszczoną - jest rewelacyjny! Gdyby jeszcze w kilku momentach pozwolił sobie na śpiewanie swoim naturalnym głosem, miast na siłę go forsować, byłoby doskonale. W roli

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Walc, girlsy i mąż dureń

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 290

Autor:

Katarzyna K. Gardzina

Data:

13.12.2006

Realizacje repertuarowe