Kiedy się dowiemy oficjalnie czy mamy dyrektora? - pytają aktorzy. W związku ze złożeniem rezygnacji z funkcji dyrektora przez Jerzego Karmińskiego ważą się losy Teatru Lalki i Aktora w Wałbrzychu.
Jak nie wiadomo, o co chodzi, chodzi o pieniądze. W ubiegłym roku dotacja na teatr lalek wynosiła 800 tysięcy złotych, dyrekcja wyciągnęła ze starostwa 1 150 000 złotych. Pieniądze były teatrowi niezbędnie potrzebne, bo dotacja jest zbyt szczupła. Budżet placówki miała zasilić sprzedaż budynku byłego domu aktora przy ulicy Zamkowej, która jednak przedłuża się. Dyrektor honorowo oddał się do dyspozycji starosty, organizatora wałbrzyskich "Lalek". W tym roku dotacja wynosi również 800 tysięcy zł i już trzeba by myśleć, skqd wziąć brakującą kwotę, by placówka funkcjonowała sprawnie. Teatr zatrudnia 30 osób, w tym 8 etatowych aktorów i czterech grających gościnnie, prowadzi pracownie znane w kraju z fachowości i precyzji wykonania lalek, scenografii, kostiumów. - Z prasy dowiedzieliśmy się, że dyrektor ma zamiar odejść. On sam nie poinformował nas o tym. Nie wiemy, czy dyrektor pracuje, czy nie, czy podczas wypowiedzenia świadczy pracę,