Artur Tyszkiewicz wie, że poprzeczka jest bardzo wysoko. Sam ją tam zawiesił, realizując w Wałbrzychu świetną "Iwonę, księżniczkę Burgunda". W najbliższą sobotę [29 października] zaprasza nas na "Balkon" Jeana Geneta.
Publiczność, która przychodziła na "Iwonę..." nie miała oczekiwań wobec jego osoby. Nie znała go, w końcu Artur Tyszkiewicz tutaj objawił się teatralnemu światu. Teraz jest inaczej, "Balkon" - którego premiera już w najbliższą sobotę - jest wyczekiwany. Nie spędza to jednak snu z powiek reżyserowi. O spektaklu może mówić długo, jest uśmiechnięty, pomimo gorących prób, rozluźniony. - Istnieje pewien typ literatury, pewien typ dramatu, który jest zapomniany i rzadko wystawiany, a zupełnie na to nie zasługuje. Taki jest właśnie "Balkon" - tłumaczy Tyszkiewicz. Dość wspomnieć, że w Polsce od prapremiery w 1972 roku wystawiany był zaledwie 5 razy i to zawsze w dużych ośrodkach, takichjak Warszawa czy Kraków. Rzadko, bo tekst jest trudny, jednak jak mówi szef artystyczny sceny Piotr Kruszczyński - Artur ma taką umiejętność, że potrafi być i wierny wymagającemu autorowi, i przygotować atrakcyjne dla widza przedstawienie. Reżyser z kol