Bardzo ciekawa dyskusja o wolności w sztuce odbyła się w wałbrzyskim teatrze. Szkoda, że nie wzięli w niej udziału ludzie, którzy zarzucają reżyserom pracującym w Szaniawskim obrażanie uczuć religijnych. Byli zaproszeni.
Debatę pod nazwą " Wolny dostęp do kultury" wspólnie z teatrem przygotowała grupa "Indeks 73". Prowadzący rozmowę - publicysta Roman Pawłowski - podkreślał, że wybór Wałbrzycha nie jest przypadkowy. - Wydaje nam się, że rozmowa jest czymś o wiele lepszym niż próby interwencji czy wnioski składane do prokuratury - podkreślał. A tak było kilka miesięcy temu w Wałbrzychu. Środowiska katolickie zarzuciły teatrowi "ośmieszanie podstawowych wartości religijnych podczas sztuk teatralnych". Skierowali także list do marszałka województwa, w którym żądali wyciągnięcia konkretnych konsekwencji personalnych w tej sprawie. Wywiązała się krótka środowiskowa dyskusja, marszałek ostatecznie wziął w obronę szefostwo teatru. Debata to pokłosie tych zawirowań. Teatr zaprosił na nie wszystkie strony konfliktu, także polityków i samorządowców. Niestety nikt ze strony protestujących na debacie się nie pojawił. A jak widać po jej przebiegu, prob