Po Dejmku i Jarockim wyreżyserował "Garbusa" Jerzy Rakowiecki. Jego wersja wierna jest autorowi. Skróty są minimalne. Udało się Rakowieckiemu przeprowadzić na scenie to, o czym myślał Mrożek: elementy parodii ujawniają się same, wynikają z powagi potraktowania poszczególnych wątków. Przedstawienie jest bardzo zabawne, często przerywane wybuchami śmiechu widowni. Kto wie, czy "Garbus" Rakowieckiego nie wypadł dowcipniej niż w ujęciu realizatorów prapremier. Ale to chyba także jest zasługą chwili: niektóre kwestie obrosły nowymi znaczeniami. Problematyka Garbusa - kwestia reagowania na obcość, inność, odmienność jakby się przybliżyła. W demagogicznych przemówieniach Onka słyszymy echo wystąpień rzeczników Ciemnogrodu, pogromców masonów, tropicieli miazmatów i spisków. Mrożek ukazuje potęgę funkcjonowania stereotypów, śmieszność "antygarbusizmu" i "filogarbusizmu", wyrażających się w postawach - albo z zaciśniętą pięścią, albo n
Tytuł oryginalny
Wakacje z kaleką
Źródło:
Materiał nadesłany
"Szpilki" nr 28