- Ten moment jest dla mnie szczególny - mówił prof. Hans-Peter Lehmann, niemiecki reżyser, który we wrocławskiej Hali Ludowej wyreżyseruje "Pierścień Nibelunga". - Jestem szczęśliwy i dumny, że mogę wystawić "Ring" we Wrocławiu. Razem z zespołem opery mamy szansę przywrócić kawałek normalności naszej wspólnej kulturze. Rzeczywiście, trwająca 16 godzin tetralogia Wagnera jest dziełem trudnym. Również ze względu na uporczywie podkreślane związki z nazizmem. Muzyka jednak broni się sama. Rewolucyjne w czasach Wagnera zabiegi kompozytorskie, nowe pomysły formalne i ogromna instrumentacja, a do tego magia "Pierścienia", przesądziły o zapale artystów i realizatorów, o pomocy udzielonej wrocławskiej operze przez wiele osób i instytucji oraz o ilości sprzedanych biletów. O tym wszystkim rozmawiała w poniedziałek z dziennikarzami szefowa opery Ewa Michnik, reżyser spektaklu Hans-Peter Lehmann, dyrektor Janusz Słoniowski oraz artyści bio
Tytuł oryginalny
Wagnerowski maraton
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Polskie nr 235