EN

6.03.1979 Wersja do druku

Wagner na poznańskiej scenie

"Z pojawieniem się tego dzieła skończyło się panowanie dawnej opery!" - pisał z entuzjazmem w połowie ubiegłego stulecia Franciszek Liszt po otrzyma­niu świeżo ukończonej party­tury "Lohengrina", którego pierwsze wykonanie sam zre­sztą niedługo potem przygoto­wał i prowadził w weimar­skim teatrze. I istotnie - "Lohengrin" ze swoją swobodną formą, uwol­nioną od podziału na zam­knięte arie, duety i sceny ze­społowe, z wyraźnie już za­rysowaną zasadą motywów przewodnich, z ogromnie rozbudowaną rolą orkiestry, przy niepospolitej oryginalno­ści i szlachetności muzycznej inwencji, stał się przełomo­wym punktem w rozwoju ga­tunku romantycznej opery. Wkrótce też zdobył liczne wielkie sceny - w tym także Operę Warszawską, gdzie przez wiele lat utrzymywał się w żelaznym niemal reper­tuarze, stanowiąc wdzięczne pole dla kreacji najznakomitszych naszych artystów (m. in. właśnie w "Lohengrinie" dał swój jedyny na rodzimej scenie wyst�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wagner na poznańskiej scenie

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna Ludu nr 52

Autor:

Józef Kański

Data:

06.03.1979

Realizacje repertuarowe