Po raz pierwszy widzimy w Warszawie sztukę Michela de Ghelderode. Jest to autor mało w Polsce znany, grały go dotąd zaledwie dwa czy trzy teatry. "Wędrówka mistrza Kościeja" - obok "Czerwonej magii" oraz "O diable, który cuda głosił z ambony" - uważana jest za jedną z najlepszych sztuk w liczącym ponad pięćdziesiąt utworów dorobku dramaturgicznym Ghelderode'a. Reżyserował "Wędrówkę mistrza Kościeja" Ludwik René dekoracje są dziełem Jana Kosińskiego. Fantastyczna i groteskowa Breughellandia, po której wędruje mistrz Kościej, nie przypomina obrazów rodaka Ghelderode'a Breughela, od którego wzięła imię. Na scenie Teatru Dramatycznego jest ona raczej spokrewniona z surrealizmem. W scenografii Kosińskiego nie ma atmosfery obrazów Pietera Breughela - tej żarłocznej, zachłannej chęci życia i użycia, tej nuty satyrycznej, z jaką traktuje malarz ludzkie namiętności.Kosiński zagładzie Breughellandii stworzył tło trochę zbyt
Źródło:
Materiał nadesłany
Zwierciadło nr 48