"Księga raju" w reż. Piotra Cieplaka w Teatrze Żydowskim w Warszawie. Pisze Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej.
Co musiałoby się wydarzyć na scenie Teatru Żydowskiego, by zaszła tam autentyczna zmiana? By zamiast "muzeum sentymentalnych pejzażyków" zaistniał tam teatr, który angażuje, dotyka, porusza? "Księga raju" Cieplaka nie przynosi przełomu. Dla Piotra Cieplaka najbardziej teatralna jest sama codzienność. Regularne, powtarzalne czynności i natręctwa zmienia od lat w ogromne widowiska na narodowych scenach i w minispektakle dające się spakować do jednej walizki. Wszędzie tropi rytuał, celebrację, intymny czy zbiorowy obrzęd oswajania świata. Jak przygotowujemy rano kawę? W jakiej kolejności zapalają się światła w starej kamienicy? Jakimi rytmami żyje rynek cichego miasteczka? Piotr Cieplak szuka w tych zwykłych gestach ballady o człowieczeństwie, wspólnocie, małych, śmiesznych lękach, o potrzebie sensu i nadziei. Od lat uchodzi więc za reżysera, któremu najbliżej do aniołów. Reżysera najbardziej uduchowionego, tkliwego i jasnego w całym poko