Rozmowa z Janem Buchwaldem, dyrektorem kaliskiej sceny w latach 1994-1998, reżyserem "Arszeniku i starych koronek", najnowszej premiery w Bogusławskim. Po sześciu latach powraca Pan do Kalisza jako realizator. Czy nie miał Pan ochoty przypomnieć się wcześniej naszej publiczności? - Owszem, miałem ochotę, nawet pragnienie, ale tak się składało, że dopiero pan dyrektor Czechowski zdecydował się mnie zaprosić. Widzowie wiernie czekali. Często słyszało się głosy: "Jan Buchwald będzie reżyserował. Zobaczymy coś ciekawego". - Nie wiem, czy nam się uda, ale bardzo się staramy. Jestem zawsze krytyczny wobec siebie, lecz jeśli pozostała po mnie pamięć, że jako reżyser i dyrektor potrafię zaproponować coś interesującego, to wypada się tylko cieszyć. To bardzo miłe. Dlaczego akurat "Arszenik i stare koronki" Josepha Kesselringa? - To wybór pana dyrektora Czechowskiego. Ja miałem na myśli raczej jakąś pozycję ze współczesnego reper
Tytuł oryginalny
W zgodzie z artystycznym sumieniem
Źródło:
Materiał nadesłany
Kalisia Nowa nr 3