Gdyby nie to, że żyjemy w erze kosmicznej, "złymi urokami" można by tylko wytłumaczyć to, co się dzieje z Teatrem Polskim od wielu lat. Każdą nową premierę w tym teatrze witamy obawą połączoną z nadzieją: a nuż tym razem... Niestety. I właściwie bez żadnych racjonalnych przyczyn. Zmieniają się dyrektorzy, zaprasza się gościnnie reżyserów z innych teatrów, grają wybitni aktorzy jeszcze wybitniejsze teksty - a krzesła na widowni dalej skrzypią zniecierpliwieniem i nudą. Ostatnią premierą Teatru Polskiego są "Martwe dusze" Mikołaja Gogola, arcydzieło literatury rosyjskiej i światowej, utwór o niespotykanym ładunku satyry obyczajowej i społecznej. "Martwe dusze" opracowali dramaturgicznie August Kowalczyk i Jan Kurczab. "Żadna z adaptacji poematu Gogola nie miała dotąd powodzenia (a istnieje ich ponad sto). Były bowiem wątłe dramaturgicznie. Za dawnych czasów doskonale grano oddzielne sceny "Martwych dusz"; cieszy�
Tytuł oryginalny
W zauroczonym teatrze
Źródło:
Materiał nadesłany
Świat nr 22