"Straszna gospoda" w reż. Jana Szurmieja w Teatrze Żydowskim w Warszawie. Pisze Agnieszka Szmidel w portalu Napis.
Podczas przerwy w premierowym spektaklu podeszła do mnie pewna Pani. Zapytała, czy "Gospoda" mi się podoba i, właściwie nie czekając na moje zdanie, zaczęła prawić, jak to jej nic w sztuce nie przypadło jej do gustu. Zaczęła od tekstów piosenek, przeszła płynnie na grę aktorską, by ostatecznie skrytykować zbyt, jej zdaniem, nowoczesną inscenizację. Miałam ją zapytać, czy jest jakiś spektakl, który jej się podoba, ale Pani znikła tak szybko, jak się pojawiła. Może była wcieleniem Doboszowej? Tej właśnie niezadowolonej Pani dedykuję tę recenzję, aby zechciała otworzyć oczy wyobraźni, cytując słowa reżysera - Jana Szurmieja, a nie odbierać sztukę dosłownie. "Zaczarowana gospoda" jest bowiem spektaklem dla ludzi otwartych na inne, baśniowe światy. Opowiadanie Isaaka Bashewisa Singera można nazwać baśnią dla dorosłych. Prowincjonalna karczma została przez niego przemieniona w axis mundi, miejsce uniwersalne, bo mogące być wszę