"Korozja" w reż. Leszka Mądzika w Teatrze Pleciuga w Szczecinie. Pisze Ewa Podgajna w Gazecie Wyborczej - Szczecin.
Przedstawienie Mądzika dzieje się nie tyle na scenie, co raczej w wyobraźni widzów, i jest sprawą indywidualną każdego z nich. Dlatego w sobotę w teatrze Pleciuga każdy zobaczył taką "Korozję", na jaką sam sobie zasłużył. Materia plastycznego teatru Leszka Mądzika jest fascynująca już sama w sobie. Od 35 lat jego twórca prowadzi teatr, który cały czas pozostaje awangardowy. Nonkonformistyczny wobec krzykliwych mód scenicznych, odważny w swej niespieszności scenicznych gestów, wobec tempa życia współczesnej cywilizacji. Teatr, gdzie nie padają żadne słowa. Gdzie zamiast fabuły, akcji - mamy dramaturgię następujących po sobie niewyraźnych obrazów, których widz musi cierpliwie wypatrywać, gdy powoli wyłaniają się z mroku, a potem w nim znikają. W "Korozji" są to np. ludzkie lalki zmierzające drogą i znikające w padole. Postaci zrzucające maski, pod którymi kryją się następne twarze, coraz bardziej poorane bruzdami. Istoty w pogniecio