"Baby Pruskie" w reż. Szczepana Szczykno w Teatrze im. Jaracza w Olsztynie. Pisze Ewa Mazgal w Gazecie Olsztyńskiej.
Inscenizacja słuchowisk olsztyńskiej poetki Alicji Bykowskiej-Salczyńskiej to świetny pomysł, bo i autorka i dramat są "tutejsi". Tekst nie jest łatwy, a historia bolesna, ale spektakl uratował reżyser i muzyka Węgajt. Ta poetycka proza rozpisana na głosy, należące do kobiet z staro pruskich plemion i współczesnych przemytniczek wódki z Kaliningradu, wydawała się teatralnie niejadalna. Salczyńska pisze "korzennie", sięga do prawieku, mitologii początku, grząskiego matecznika pradziejów. Opowiada o tym poetyckim, archaizowanym językiem, wymagającym od widza skupienia i literackiego obycia. Reżyser przedstawienia Szczepan Szczykno tę część widowiska oddał do zagospodarowania śpiewakom i muzykom ze Scholi Teatru Węgajty. Dawne instrumenty, stare ludowe pieśni, surowe melodie, modlitewny za-śpiew dodały pierwszej, staropruskiej części "Bab Pruskich", malowniczości i stworzyły prawdziwie poruszającą aurę. Świetne są też kostiumy Wandy Kowal