Były czasy, gdy w repertuarach teatrów obowiązkowo znajdowali się autorzy radzieccy. Dawno jednak z naszych scen zniknęli nie tylko propagandyści, ale i twórcy wartościowi, jak choćby Wampilow. Dzisiaj modni są tylko tak zwani oberiuci. Grupa literacko-teatralna Oberiu działała w Leningradzie na przełomie lat 20. i 30. Tworzyli ją młodzi wówczas pisarze m.in. Daniel Charms, Aleksander Wwiedeński, Mikołaj Olejnikow. Ich poglądy na sztukę zdecydowanie rozmijały się z rodzącą się już doktryną socrealizmu. Interesował ich raczej surrealizm, bawili się absurdalnym humorem. Ten śmiech oberiutów okazał się niebezpieczny dla sowieckiej władzy. Ich utwory właściwie nie mogły ujrzeć światła dziennego, a większość członków grupy zginęła w więzieniach na początku lat 40. Oberiuci zostali jednak po latach na nowo odkryci. Ich teksty wydają się zaskakująco świeże, znakomicie korespondujące z naszym poczuciem humoru. Stąd
Tytuł oryginalny
W Warszawie modni Oberiuci
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Wieczorny nr 151