"Golgota wrocławska" w reż. Jana Komasy na Scenie Faktu Teatru TV. Pisze Adam Domagała w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
No i mamy wśród wrocławskich pracowników IPN scenarzystę telewizyjnego pełną gębą. Historyk Krzyszof Szwagrzyk, autor pamiętnej wystawy "Winni? Niewinni?", na której ujawnił twarze i nazwiska pracowników wrocławskiego aparatu bezpieczeństwa w latach stalinowskich, napisał z wraz z Piotrem Kokocińskim scenariusz filmu (spektaklu?) "Golgota wrocławska" Bohater tej skromnej, ale bardzo sprawnie zainscenizowanej i świetnie granej opowieści to alter ego Szwagrzyka: młody doktorant, prowadzący ze studentami zajęcia o tużpowojennej historii Polski. Magister Krzysztof - tak jak na początku lat 90. obecny doktor habilitowany Szwagrzyk - trafia podczas swoich badań na napisane tuż przed egzekucją, ale nigdy niewysłane, pożegnalne listy ofiar stalinowskiego terroru. To odkrycie - okupione tajemniczymi, choć niegroźnymi szykanami, głównie głuchymi telefonami - jest punktem wyjścia do hagiografii Henryka Szwejcera, powstańca śląskiego, a po wojnie dyrektora