EN

20.01.1991 Wersja do druku

W Teatrze Poniedziałkowym TV. FERDYDURKE Witolda Gombrowicza.

"Dlaczegóż nie każdemu dozwolono napisać jeszcze jedną powieść o miłości albo w ciężkich bólach rozdrapać jakąś społeczną bolączkę, i zostać bojownikiem sprawy uciśnionych? (...). Lecz ja byłem, niestety, chłystek i chłystkowatość była jedyną moją instytucją kulturalną. Podwójnie przyłapany i ograniczony - raz przez własną przeszłość dziecinną, o której nie mogłem zapomnieć - drugi raz dzieciństwem wyobrażeń ludzkich o mnie, tą karykaturą, jaką się zapadałem w ich duszach - melancholijny niewolnik zieleni, ot, owad w gąszczu głębokim i gęstym". Józio - lat trzydzieści - współczesny Every Man - nie ma ochoty dorosnąć. Już sam fakt jego istnienia w najwyższym stopniu naganny i nieodpowiedni, powoduje zacieranie się trybów napędzających społeczną machinę pozorów. A Józio niedojrzały, pasywny ignorant, nie robiąc nic, działa jak ładunek wybuchowy, rozsadzający najstabilniejsze układy zachowań. W kontakcie z Jó

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

W Teatrze Poniedziałkowym TV. FERDYDURKE Witolda Gombrowicza.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Antena" nr 5

Autor:

Anna Zielińska

Data:

20.01.1991

Realizacje repertuarowe