EN

16.11.2005 Wersja do druku

W teatrze ocalenie

Kolejna premiera w Teatrze Współczesnym już w najbliższy piątek. Na scenie Malarni zobaczymy adaptację słynnej XVIII-wiecznej powiastki filozoficznej Denisa Diderota "Kubuś Fatalista i jego pan". Ten pełen przygód dialog bohaterów przemierzających świat wyreżyserował Romuald Zioło, znakomity reżyser, który na co dzień współpracuje z warszawskim Teatrem Powszechnym.

ANETA DOLEGA: Co sprawiło, że podjął się pan reżyserii w Szczecinie, na deskach Teatru Współczesnego? ROMUALD ZIOŁO: Sympatia dla Ani Augustynowicz, z którą znamy się ponad dwadzieścia lat, oraz uznanie dla zespołu. Odpowiada mi jego energia, światopogląd, a także to, iż oddalony od telewizyjnych pokus zatraca się w pracy nad spektaklem. AD: W Szczecinie zrealizuje pan "Kubusia Fatalistę..." Denisa Diderota. To klasyczny tekst, który był adaptowany wielokrotnie, nie tylko na potrzeby teatru. Co jeszcze można nowego zauważyć w tej XVIII-wiecznej opowieści? RZ: W samym tekście może nie ma nic nowego, bo jest to historia o rzeczach uniwersalnych, najprostszych, o rozterce "jak żyć?". Jednak to nasze odwieczne "tułactwo", poszukiwanie sensu, zachwyty i rozczarowania wynikające z ludzkich spotkań są na tyle interesujące, że warto je raz jeszcze przeanalizować. W wyniku zetknięcia dzisiejszego inteligenta z bohaterami XVIII-wiecznej opowieści o

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Kurier Szczeciński" nr 222

Autor:

Romuald Zioło,Aneta Dolega

Data:

16.11.2005

Realizacje repertuarowe