NA CIĘŻKIEJ, ciemnej kurtynie drobne, świetlne kreseczki układają się w rysunek. Przez dłuższą chwilę mroczną fakturę materiału "rozświetla" ogromne słońce, a wychudzonego, pędzącego konia dosiada wysoki rycerz trzymający kopię. Gdy ten krajobraz zniknie, przy smutnych dźwiękach gitary rozpoczną swój taniec Hiszpanie. Taką uwerturą rozpoczyna się w Teatrze Muzycznym w Gdyni "Człowiek z La Manchy" (muzyka Mitch Leigh, Joe Darion, songi i libretto Dale Wasserman), musical, którego premiera odbyła się w 1965 r. na Brodwayu. W lochach więzienia, w ogromnej, wspólnej celi, pośród przestępców oczekuje na rozprawę poeta, dramaturg, wędrowny aktor. Jest nim Cervantes, autor opowieści o Don Kichocie, błędnym rycerzu, którego postać wpisała się w ponadnarodowe, europejskie dzieje kultury. Przeciwstawiając brutalnie traktującym go współwięźniom i przewrotnie wciągając ich w aktorską zabawę, rozpoczyna grę. Oto w improwizowanym teatrze roz
Tytuł oryginalny
W Teatrze Muzycznym Cervantes z La Manchy
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Gdańska nr 145