My - lalkarze nazywamy lalką każdy przedmiot, który ożywia się na scenie - mówi PAP dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Teatru Lalek i Animacji Filmowych dla Dorosłych "Lalka też człowiek" Marek Chodaczyński. Festiwal potrwa od 14 do 20 listopada.
PAP: Już po raz siódmy w Warszawie odbędzie się festiwal "Lalka też człowiek". Wystąpi 15 zespołów z całego świata, m.in. Holandii, Iranu, Kostaryki. Od lat przekonuje pan, że lalką może stać się wszystko - stara puszka czy zwitek papieru, które za sprawą aktorów ożywają. Ta argumentacja przemawia do publiczności? Marek Chodaczyński: "Lalka też człowiek" to skrót myślowy i bierze się stąd, że teatr lalkowy nie jest postrzegany jako pełnowartościowy rodzaj sztuki. Przeważnie teatr lalek kojarzy się z teatrem dla dzieci, bo lalka jest właśnie ze świata dziecka. My - lalkarze nazywamy lalką każdy przedmiot, każdą formę plastyczną, którą ożywia się na scenie. Wszystko może być lalką, nawet człowiek. Istnieją takie konwencje teatralne, gdzie aktor jest traktowany jak lalka, a więc zaczyna być lalką. Widownia, która przychodzi do nas już o tym wie. Dla nich jest oczywiste, że lalką można na przykład zagrać Franza Kafkę, Sze