Jeżeli autor niewiele ma do powiedzenia, pozostają zaledwie słowa i nie pomoże mu nawet poetycki sztafaż. A kiedy nie bardzo wie jak wyrazić to, czego nie ma do powiedzenia, na scenę wdziera się nuda, mimo szlachetnych intencji i godnego pochwały tematu. Zbigniew Jerzyna podjął zadanie przekraczające widocznie jego możliwości, chociaż na pewno pragnął stworzyć sztukę, o czym nawet tytuł - "Iskrą tylko..." - świadczy, godną uczczenia pamięci młodych, romantycznych walczącej z Niemcami konspiracji. Piękny temat, z którego można wydobyć całą złożoność i tragizm wojennych losów pokolenia, pozbawionego młodości, normalnie pulsujących uczuć, prawa do sztuki, Baczyński, Gajcy, Bojarski, Trzebiński. Ich postaciom poezja przydała skrzydeł, a przeznaczenie wzbogaciło pośmiertną legendą. Ileż można doświadczyć inspiracji z życiorysów tej generacji artystów. Zawiodła jednak wyobraźnia i wrażliwość, którym sprawca tego dz
Źródło:
Materiał nadesłany
Za wolność i lud nr 15