Spieszymy do Gdańska, gdzie na scenie Teatru Wielkiego Teatr Wybrzeże gra pierwszy raz po wojnie, sztukę Karola Huberta Rostworowskiego "KAJUS CEZAR KALIGULA". Nie należy ona niestety do najlepszych dzieł autora "Niespodzianki". Pobrzmiewają w niej echa Młodej Polski, i to tej gorszej. Wiersz jest dęty, rymy nieraz raczej częstochowskie. Mimo to nie dziwimy się Zygmuntowi {#os#871}Hübnerowi{/#}, że pociągnęło go ambitne zadanie wystawienia tej rzadko grywanej tragedii, wsławionej wielkimi nazwiskami inscenizatorów i aktorów, podejmujących się pracy nad nią. Wydaje mi się, że reżyserów i aktorów pociągał w niej przede wszystkim akt drugi i czwarty, gdzie same sytuacje dawały wielkie możliwości inscenizacyjne i aktorskie. Uczta u Kaliguli, odbywająca się pod grozą śmierci, jak również wielka scena z aktu czwartego, kiedy Kaligula prowadzi ryzykowną i prowokującą grę ze spiskowcami i przegrywa ją nie z własnej winy, l
Tytuł oryginalny
W teatrach na Wybrzeżu (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Ludu Nr 314