Przedstawienia tego się nie reklamuje, nie dyskutuje o nim w Polskim Radiu pani Szymańska, nie ma jeszcze w prasie recenzji... A przecież, jeśli przyjąć jako wartość: sposób, wagę i istotę poruszonych w nim spraw, jest to jedno z najważniejszych przedstawień, jakie można było zobaczyć ostatnio w Warszawie. O "Spiskowcach" według "W oczach Zachodu" Josepha Conrada (jednej z najbardziej wnikliwie i rozsądnie przyglądającej się problematyce moralnej i społecznej powieści XX wieku) można zaryzykować nawet twierdzenie, że samo jedno przeczy wszystkim ple-ple krytyki o kryzysie teatru i potwierdza starą dobrą zasadę, że prawdziwy teatr powstaje wtedy, gdy jest grupa ludzi, która pragnie zrealizować jakąś ideę i która pragnie poprzez tę ideę zrealizować siebie. Oczywiście, sarnę dobre chęci nie wystarczają. Aby powstał taki spektakl jak "Spiskowcy", trzeba aktorów potrafiących tak precyzyjnie koncentrować się na postaci, którą grają, jak Je
Tytuł oryginalny
W Szeolu
Źródło:
Materiał nadesłany
"Polityka" nr 11