EN

13.03.2000 Wersja do druku

W świecie tumorów n-tej klasy, czyli erotyczno-metafizyczny zamęt

Najnowsza premiera "Tumora Mózgowicza" zaskakuje nietypową przestrzenią teatralną oraz oryginalnością pomysłów i realizacji. Często budzi śmiech, a czasami skłania do głębszej refleksji nad tajemnicą istnienia.

Od połowy listopada w foyer Teatru im. Bogusławskiego zaczęła funkcjonować Cafe Scena. W tym nietypowym miejscu odbyła się najnowsza premiera sztuki Witkacego "Tumor Mózgowicz". Do czasu, gdy scenę zapełnią szaleni, groteskowi naukowcy i demoniczne kobiety, zanim tuż obok stóp siedzących przemknie biała hulajnoga i wszystkich spowije biały dym, widz musi oswoić się z otoczeniem, w którym się znalazł. Scenograf Marek Mikulski wykorzystując stosunkowo proste środki, ukazał mieszkanie Tumora, a po chwili z równą łatwością przeniósł wszystkich na tropikalną wyspę Timor. To dzięki scenografii widz bez większych wątpliwości i trudności uczestniczy w podróżach, które rozgrywają się w wyobraźni głównych bohaterów, pobudzonej środkami halucynogennymi. Dopełnieniem scenografii staje się muzyka oraz egzotyczny teatr cieni, który w drugim akcie wprowadza klimat niepokoju i magii. Reżyser i autor adaptacji - Jan Nowara - nie ukrywa, że jego na

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

W świecie tumorów n-tej klasy, czyli erotyczno-metafizyczny zamęt

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Jarocińska

Autor:

Piotr Nowak

Data:

13.03.2000

Realizacje repertuarowe