Najnowsza premiera "Tumora Mózgowicza" zaskakuje nietypową przestrzenią teatralną oraz oryginalnością pomysłów i realizacji. Często budzi śmiech, a czasami skłania do głębszej refleksji nad tajemnicą istnienia.
Od połowy listopada w foyer Teatru im. Bogusławskiego zaczęła funkcjonować Cafe Scena. W tym nietypowym miejscu odbyła się najnowsza premiera sztuki Witkacego "Tumor Mózgowicz". Do czasu, gdy scenę zapełnią szaleni, groteskowi naukowcy i demoniczne kobiety, zanim tuż obok stóp siedzących przemknie biała hulajnoga i wszystkich spowije biały dym, widz musi oswoić się z otoczeniem, w którym się znalazł. Scenograf Marek Mikulski wykorzystując stosunkowo proste środki, ukazał mieszkanie Tumora, a po chwili z równą łatwością przeniósł wszystkich na tropikalną wyspę Timor. To dzięki scenografii widz bez większych wątpliwości i trudności uczestniczy w podróżach, które rozgrywają się w wyobraźni głównych bohaterów, pobudzonej środkami halucynogennymi. Dopełnieniem scenografii staje się muzyka oraz egzotyczny teatr cieni, który w drugim akcie wprowadza klimat niepokoju i magii. Reżyser i autor adaptacji - Jan Nowara - nie ukrywa, że jego na