"Parsifal" w reż. Georga Rooteringa w Operze Wrocławskiej. Pisze Adam Domagała w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
Nie przypadkiem "Parsifal" w Operze Wrocławskiej ma premierę tuż przed Wielkim Tygodniem. Ponadpięciogodzinny Wagnerowski gigant - wyzwanie dla publiczności, a cóż dopiero dla wykonawców! - to przecież dzieło o ofierze i odkupieniu. Alegoria wielka, ale czy przekonująca? W spektaklu Georga Rooteringa zamiast akcji jest ruch figur w sugestywnej i prostej dekoracji, jakże innej od utrzymanych w stylistyce taniego fantasy inscenizacji "Pierścienia Nibelunga" Hansa-Petera Lehmana sprzed kilku lat. Jeśli warto było wracać we Wrocławiu do Wagnera, to także po to, by pokazać, że nowoczesne myślenie o teatrze jest do zastosowania także w przypadku twórczości mistrza z Bayreuth. Wysnuta ze skarbnicy arturiańskich legend opowieść o prostaczku Parsifalu, który po latach tułaczki i heroicznej aktywności stanie się mądrym władcą, piewcą ładu i czystej miłości, rozwija się majestatycznie, w kontemplacyjnym rytmie obracającej się Ziemi. To piękny pom