"Nocą na pewnym osiedlu" w reż. Piotra Siekluckiego w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach. Recenzja Ryszarda Kozieja z Radia Kielce.
Od znajomego historyka usłyszałem kilka lat temu, gdy nieżyjący już populista Jörg Haider wprowadzał swą partię do austriackiego rządu, że to Austriacy, a nie Niemcy byli w większości oficerami SS, sam Hitler był Austriakiem, że oni po prostu to mają we krwi. To, czyli zakorzenioną w genach ksenofobię. Co, kto ma w genach, bynajmniej nie wynika z przynależności narodowej, ale nie zmienia to faktu, że stereotypowe patrzenie na inne nacje było, jest i będzie. Komedia ludzka polega na tym, że nasze społeczne wady, są nasze, czyli wszystkich narodów, nacji, grup etnicznych bez wyjątku. Oglądając w kieleckim teatrze sztukę o współczesnych złych Austriakach, oglądam jednocześnie rzecz o przedwojennych złych Polakach z wiersza "Mieszczanie" Juliana Tuwima. Potworna wojna wywołana przez Austriaków nic tu nie zmieniła. Ksenofobiczni mieszczanie byli, są i będą. Jeżeli tego nie da się zmienić, to przynajmniej trzeba to obśmiać - twierdzi Piotr S