"Eugeniusz Bodo - Czy mnie ktoś woła?" w reż. Rafała Sisickiego w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu. Pisze Inga Niedzielska w portalu PełniaKultury.pl.
Na półprzeźroczystym ekranie wyświetla się ziarnisty obraz niczym w uszkodzonym filmie. Za ekranem, w głębi sceny, aktorzy poruszają się w zwolnionym tempie. Połączenie tych dwóch planów daje wrażenie oglądania starego filmu. Rafał Sisicki, reżyser "Eugeniusz Bodo - czy mnie ktoś woła?", stworzył spektakl na kształt międzywojennego filmu i oddał hołd jego gwieździe - Eugeniuszowi Bodo. Historia toczy się dwutorowo. Poznajemy członków artystycznej bohemy, prezentujących się w wieczorowym wydaniu z lat XX. Życie stolicy tamtych czasów oddała scenografia i kostiumy Aleksandry Szempruch. Scenki z życia międzywojennego są budowane poprzez piosenki, których teksty prezentują miłosne perypetie, ale również sytuację finansową państwa, zwyczaje i problematykę społeczną, ówczesne słownictwo. A wszystko to w konwencji kolorystycznej nawiązującej do czarno-białego filmu. Na drugim torze biegną przesłuchania Eugeniusza Bodo przez NKWD. Rafał S