Podczas lektury wywiadu można pomyśleć, że składa się to wszystko w jakiś rodzaj schizofrenicznego systemu, w którym akceptuje się zasady rynku, logikę produktu i klienta, a jednocześnie próbuje się w jej ramach coś jeszcze ugrać, wystawiając premiery, które służą krytyce społecznej. To wszystko kompletne nieporozumienie - wywiad z Maciejem Nowakiem, dyrektorem Teatru Polskiego w Poznaniu, zamieszczony w miesięczniku Dialog, komentuje Stanisław Godlewski z Gazety Wyborczej - Poznań.
Małże to fascynujące stworzonka. Niektóre służą do wytwarzania drogocennych pereł - symbolu elegancji i prestiżu. Proces hodowli i połowu pereł to przemysł: sztucznie wszczepia się do środka małża nabłonek, czeka kilka lat i potem wyławia się perłę. Małż może zostać poddany takiej operacji nawet trzykrotnie, a efekt i tak jest mizerny: tylko jeden procent z całego połowu to perły najwyższej klasy. Małże, oczywiście, można też jeść, to od wielu wieków silny afrodyzjak - luksusowy, bo drogi. Podobno dobrze komponuje się z szampanem. Jest też trzecia właściwość małży, która wydaje mi się fascynująca i pożyteczna. A co istotne, obywa się bez otwierania muszli i naruszania żywych organizmów. Otóż małże spełniają doniosłą funkcję w ekosystemie - potrafią wspaniale filtrować wodę. Przepraszam za tę powtórkę z biologii, miało być o czym innym, ale te małże jeszcze powrócą. Otóż w marcowym numerze czasopisma "Dialog"