"Don Juan" Christopha Willibalda Glucka, Jana Sebastiana Bacha, Alessandro Marcellego i Alfreda Schnittke w choreogr. Roberta Bondary w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Pisze Agnieszka Dul w portalu kultura.poznan.pl.
Owacje na stojąco, ochy, achy i oczywiście połamane na scenie serca. Legendarny bohater po serii ukłonów znika, a na naszą ekscytację ze spotkania nakłada się pytanie: "Kim byłeś, Don Juanie?". Nie jest łatwo przedstawić meandry psychiki bez introspekcyjnych monologów, posługując się językiem samego ruchu, obrazu i dźwięku. A jednak Robert Bondara podejmuje wyzwanie. Nie tylko chce przywołać historię cynicznego uwodziciela, ale i zrozumieć motywy jego działań. Swobodnie traktując molierowski dramat jako inspirację, dokłada sceny i wątki, które dookreślają portret Don Juana. Pomiędzy ojcem a kochanką To już nie Sewilla, historia mogłaby się rozgrywać gdziekolwiek, co podkreśla minimalistyczna, zgeometryzowana scenografia. Czas też nie zostaje sprecyzowany, choć przemycone elementy, takie jak błyski fleszy, sugerują współczesność. Bohater to już nie wielki pan, a raczej anonimowy mężczyzna, mający wpływowych rodziców, którzy