Jeśli w spektaklu oprócz muzyki, która doskonale ilustruje opowieść i efektownej scenografii zostają jeszcze poruszone istotne zagadnienia, a całość zostaje zwieńczona wzruszającą puentą, może powstać wartościowe przedstawienie, które ma szansę odnieść spory sukces - o spektaklu "Dzieje sławnego Rodryga" w reż. Mariána Pecki w Opolskim Teatrze Lalki i Aktora pisze Aleksandra Konopko z Nowej Siły Krytycznej.
Jest coś porywającego i ujmującego w najnowszym przedstawieniu Mariána Pecki "Dzieje sławnego Rodryga", mimo że z pozoru spektakl może wydawać się właściwie zwyczajny. Użyte środki sceniczne i zastosowany teatralny język nie są przecież w żaden sposób nowatorskim, czy rewolucyjnym reżyserskim tropem. Nie zawsze jednak musi być nadzwyczajnie, by przedstawienie było udane. Czasami wystarczy, że w oparciu o to, co sprawdzone i znane zostanie skonstruowane atrakcyjne widowisko. A jeśli w spektaklu oprócz muzyki, która doskonale ilustruje opowieść i efektownej scenografii zostają jeszcze poruszone istotne i uniwersalne zagadnienia (tu: upływ czasu, przemijanie, pamięć, historia, sława), a całość zostaje ostatecznie zwieńczona wzruszającą puentą, może powstać wartościowe przedstawienie, które ma szansę odnieść spory sukces. W przypadku najnowszej premiery opolskiego teatru lalek prawdopodobieństwo tego ostatniego jest spore. Znany słowacki re