EN

27.01.1995 Wersja do druku

W rytmie Fredry

"Damy i huzary" są pierwszym spektaklem, który zreali­zował pan w Teatrze Śląskim. Dlaczego zdecydował się pan zrobić to przedstawienie wła­śnie w Katowicach? - Teatr Śląski ma bardzo do­bry zespół - i śpiewający, i tań­czący. A próba zrobienia przed­stawienia muzycznego z "Dam i huzarów", to eksperyment, który wart jest tego, by go prze­prowadzić w teatrze na tym po­ziomie. "Damy i huzary" należą do żelaznego repertuaru polskich teatrów. Jak są grane według Wojtyszki? - Dopisałem 22 piosenki. Muzykę do nich skomponował Jerzy Derfel. Ta muzyka jest fe­nomenalna, niezwykła, czasem pastiszowa. Wydaje mi się, że to w ogóle ciekawy pomysł, bo ten tekst jest bogaty w struktu­ry melodyczne. Fredro wpro­wadza mnóstwo powtórzeń (A widzisz! A widzisz! A wi­dzisz!). Fraza Fredrowska do­skonale przechodzi w muzykę. Zresztą "Damy i huzary" w pierwotnym zamyśle miały być pisane wierszem, więc nie przypuszczam, żeby Fredro miał mi za z�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

W rytmie Fredry

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna Śląska nr 23

Autor:

rozmawiała Beata Nowacka

Data:

27.01.1995