Przedstawiciele Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego tłumaczą, że o odwołaniu Grzegorza Gaudena z funkcji szefa Instytutu Książki zdecydowały jedynie względy merytoryczne - pisze Iwona Krzywda w Dzienniku Polskim.
W stanowisku opublikowanym na stronie internetowej resortu czytamy, że na pozbawienie Grzegorza Gaudena dyrektorskiego fotela miały wpływ przede wszystkim wyniki kontroli, które ujawniły nieprawidłowości w zarządzaniu finansami Instytutu Książki. Ich skontrolowanie zaleciła jeszcze w ub. roku ówczesna minister kultury w rządzie Platformy Małgorzata Omilanowska. "Instytut na realizację swoich celów statutowych dysponował określonym budżetem, który pan Gauden przekroczył o blisko 600 tys. zł. Złamanie dyscypliny finansowej zostało stwierdzone w wyniku kontroli zarządzonej w kwietniu ubiegłego roku przez minister Małgorzatę Omilanowską" - głosi ministerialny komunikat. Była minister kultury, która jako pierwsza zwracała uwagę na przekroczenia w wydatkach instytutu, już po zwolnieniu Gaudena stanęła jednak w jego obronie. Na swoim profilu w popularnym portalu społecznościowym napisała: "Grzesiu, dziękuję Ci za świetną współpracę, fanta