"Pułapka" w reż. Krzysztofa Babickiego w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie. Pisze Magda Huzarska w Gazecie Krakowskiej.
Przed płonącym ogniem siedzi mały chłopiec. Duży chłopiec zwinął się w pozycji embrionalnej tuż obok przepastnej szuflady, w której właśnie zniknął jego ojciec, zostawiając po sobie unoszące się w powietrzu słowa: "Oni już nadchodzą, oni idą po nas". Ten duży chłopiec tak naprawdę nigdy nie dorósł. Kocha tylko siebie i swoją twórczość, manipuluje ludźmi, nie potrafi wziąć za nic odpowiedział ności. Jest jak Piotruś Pan, ale nie ten radosny, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych. To raczej Piotruś Pan, który przeżył Holocaust. A może nie, to Piotruś Pan, który dopiero nosi w sobie przeczucie zagłady. Bo Franz Kafka, który jest bohaterem "Pułapki" Różewicza, wystawionej przez Krzysztofa Babickiego na deskach Teatru im. J. Słowackiego, nie dożył II wojny. Urodzony w żydowskiej rodzinie, nosił w so bie nieuświadomiony niepokój, na który nałożył się konflikt z apodyktycznym ojcem. Reżyser przedstawienia w subtelny, ale niez