"Kolacja kanibali" w reż. Borysa Lankosza w Teatrze Polonia w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w Przeglądzie.
Opowieść o grupie przyjaciół, którzy podczas urodzinowego przyjęcia w niemieckim Paryżu (1942) mają wybrać spośród siebie zakładników, nie zrobiła kariery scenicznej i dopiero pod koniec życia autora tekstem zainteresował się reżyser Julien Sibre. Paryska premiera w roku 2010 okazała się sukcesem - spektakl grano 700 razy. Można bowiem nie tylko interpretować go jako komentarz do postaw Francuzów, ale także zobaczyć w nim przestrogę przed infekcją złem. Teraz sztuka trafiła do Teatru Polonia, a zmierzył się z nią pracujący po raz pierwszy w teatrze Borys Lankosz. Obiecujący to debiut (zwłaszcza w scenie bombardowania widać rękę filmowca), choć w pracy z aktorami reżyser musi jeszcze nabrać doświadczenia. Doskonale jednak poradził sobie z finałem, a to często bywa piętą achillesową nie tylko debiutantów. Jaki to finał, nie zdradzę, aby nie pozbawiać nikogo emocji śledzenia wypadków, które następują po propozycji zimnego jak lód g