Jutro w Starym Teatrze - premiera "Matki" {#au#158}Witkacego{/#} w reżyserii Jerzego {#os#1115}Jarockiego{/#}. Nie ma nic cenniejszego - mniemał Witkacy - niż religia, filozofia, sztuka: dzięki nim bowiem człowiek zaznaje przeżyć metafizycznych, wchodzi w niewyrażalne porozumienie z Wszystkim. Ale doznania metafizyczne dostępne są tylko jednostkom. Społeczeństwo - rozumiane jako całość - traktuje sztukę, religię, filozofię czysto instrumentalnie, spożytkowując je dla swoich potrzeb..., albo nie zajmuje się nimi wcale. Jest tak dlatego - rozumował Witkacy - że cele jednostki i cele społeczeństwa (najogólniej zaś gatunku ludzkiego) są całkowicie rozbieżne. Celem, ku któremu zdąża gatunek, jest maksymalne uspołecznienie. Ewolucja chce tak urządzić społeczeństwo ludzkie, aby mogło podołać swym podstawowym potrzebom i jednocześnie opanować swe wewnętrzne sprzeczności. Aby to osiągnąć - przypuszczał Witkacy - natura powołała
Tytuł oryginalny
W przeddzień premiery. Witkacy, Leon i proroctwo końca
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polski nr 59