"Pan Schuster kupuje ulicę" Ulrike Syhy w reż. Tomasza Cymermana w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Łukasz Rudziński w portalu Trójmiasto.pl.
Zwykłe spotkanie na tarasie posiadłości pana Schustera niemal od razu zamienia się w rodzinne piekło, w którym do głosu dochodzą dawne i obecne pretensje, niechęci, frustracje utopione w marazmie i rezygnacji. Trudna do zniesienia, senna atmosfera spektaklu "Pan Schuster kupuje ulicę" Teatru Wybrzeże przenosi się na widownię. Niestety, losy szamoczących się w sadzawce jak ryby wyrzucone na brzeg bohaterów szybko przestają nas obchodzić. Sztuka Ulrike Syhy portretuje rodzinę w rozkładzie. Nie znajdziemy tu cienia bliskości, czułości czy serdeczności. Wręcz przeciwnie - podczas rodzinnego spotkania królują kąśliwe uwagi, uszczypliwe dygresje i egocentryzm, który sprawia, że nikt nikogo nie słucha. Bohaterowie sprawiają wrażenie wynudzonych i nieobecnych - chyba, że poruszony zostanie jakiś drażliwy temat. Wtedy reakcja bywa natychmiastowa. Dzięki temu z pozoru neutralna sytuacja towarzyska, w której gospodarz proponuje wspólną grę w Monopoly,