Różnica między cyrkiem tradycyjnym a Nowym Cyrkiem jest taka jak między cyrkowym namiotem a festiwalem na 50 tysięcy ludzi. Ten drugi odbywa się właśnie w Lublinie. Sztukmistrze opanowali miasto - pisze Milena Rachid Chehab w Gazecie Wyborczej.
Jeśli Chilijczycy Murmuyo i Metrayeta postanawiają zatrzymać ruch uliczny i skłonić obcych sobie kierowców, żeby zamienili się samochodami, po prostu próbują. Co więcej, choć nie wypowiadają w tym czasie ani słowa, a twarze mają pomalowane na biało i ozdobione sporymi czerwonymi nosami, ta sztuka się im udaje. OK, nie zawsze. Raz w Ameryce Południowej pewnemu kierowcy na tyle nie spodobała się zabawa, że przystawił jednemu z artystów pistolet do głowy. Dopiero gwizdy i buczenia setek widzów przekonały go, że lepiej jednak odjechać, niż pociągnąć za spust. Z kolei w Turcji publiczność masowo potraktowała ten performance jako zaproszenie do naśladowania. Murmuyo i Metrayeta przekonują, że do tej i podobnych akcji da się wciągnąć ludzi w absolutnie każdej kulturze. Przyznają co prawda, że Polacy uważają ich za dziwaków (no cóż), ale gdy przychodzi co do czego, włączają się do realizacji nawet najbardziej absurdalnych pomysłów