"Harper" Simona Stephensa w reż. Natalie Ringler w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Hanna Karolak w Gościu Niedzielnym.
Bohaterka zmęczona swoją poprawnością spróbuje nadać swemu życiu nowy sens. Czy skutecznie? Reakcja widowni potwierdziła, że oto mamy kolejny interesujący i dobrze zagrany spektakl w Teatrze na Woli. Autor sztuki Simon Stephens, znany brytyjski dramaturg, dał się poznać polskiej publiczności, proponując ciekawy spektakl o autystycznym chłopcu - "Dziwny przypadek psa nocną porą". Interesują go, jak sam mówi, momenty duchowego przebudzenia bohaterów i niezgoda na powszechną desperację. "Harper" jest sztuką wieloznaczną, pokazującą, jak przypadkowe wydarzenia zmieniają ludzkie życie, stymulując ukryte dotąd pragnienia. 40-letnia Harper, mężatka wychowująca dorastającą córkę, jest przykładem pogodzonej z życiem kobiety, żyjącej według utartych schematów. Ciężka choroba ojca, którego chce odwiedzić, wywołuje pierwszy odruch buntu. Gdy szef nie chce jej udzielić urlopu pod groźbą zwolnienia z pracy, stawia wszystko na jedną kartę