Do teatru Różewicz wkroczył "Kartoteką", którą ukończył w 1959 roku. Jest to utwór bardzo ważny w jego dorobku. Jest jakby zbiorem jego wielu wcześniejszych zdziwień i początkiem nowych. "Kartoteka" okrążyła wiele naszych scen, po czym nie poszła w zapomnienie. Wraca. Skromna objętościowo (w wydaniu książkowym, razem z załączonymi odmianami tekstu, ledwo przekroczyła 40 stron), z pozoru montaż obrazków scenicznych i skeczów, jest ogromnie zagęszczona. Kryje sporo zagadek, do których pasują różne rozwiązania. Jest odporna na różnorodne operacje reżyserskie. Można skracać sceny, można je przestawiać, można dopisywać słowa lub dodawać całe wiersze. Przemieszczają się wtedy akcenty. Rdzeń pozostaje niewzruszony. Tym rdzeniem jest Bohater bez tożsamości. Przedstawienie jest - z punktu widzenia publiczności - próbą ustalania tej tożsamości. Materiałem do tego są strzępki rzeczywistości, wspomnień, snów i majaków Bohatera. Je
Tytuł oryginalny
W poszukiwaniu tożsamości
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Robotnicza nr 55