EN

20.01.1961 Wersja do druku

W poszukiwaniu sztuki współczesnej

Wszyscy odczuwamy brak polskich sztuk współczesnych. Widzowie, krytycy, twórcy. Pragniemy wreszcie usłyszeć ze sceny o tym, co dzieje się współcześnie w naszym kraju. Coraz częściej powtarzają się z różnych stron głosy, że kla­syka nam już nie wystarczy, że dość mamy wyłączności sztuk "kostiumowych", przy­branych w różnorakie stroje aluzji, metafor, moralitetów itp. Chcielibyśmy nareszcie zo­baczyć na scenie zwyczajnego człowieka w zwyczajnej ma­rynarce, którego spotykamy na ulicy, w fabryce, w biurze, w kawiarni, który siedzi obok nas w teatrze. A więc - tyl­ko pisać i nadsyłać. Czy to jednak jest takie proste? Pytanie to narzuca się mi­mo woli w czasie spektaklu sztuki Iredyńskiego. Pokornie wszystko w porządku. Iredyński jest zdolnym człowiekiem. Umie bezspornie chwytać na gorąco autentyczny dialog, ja­kim rozmawiają dziś w Pol­sce ludzie, szczególnie w tym środowisku, które autor za­mierzał na scenie przedstawić. Gorz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

W poszukiwaniu sztuki współczesnej

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna Ludu nr 20

Autor:

Roman Szydłowski

Data:

20.01.1961

Realizacje repertuarowe