EN

13.03.1976 Wersja do druku

W poszukiwaniu prawdziwego Czechowa

To, co nas tak bardzo przyciąga do Czechowa, do jego literatury, to umiar, takt i wyrozumiałość okazywana lu­dziom i światu. U Czechowa rzadko natrafiamy na osądy ostateczne, na charakterystyki jednoznaczne. Ktoś wydaje nam się zły, okrutny, a za chwilę zdobywa się na czyn zmieniający o nim nasze opi­nie. Postacie szlachetne, wzniosie w pewnych momen­tach tracą blask zasługując na współczucie. Sztuka modelowana w teatrze na wizerunek bezna­dziejności nagle i wbrew intencjom realizatorów przema­wia zdrowym optymizmem. Albo odwrotnie. Ktoś szuka rozwiązań pozytywnych, ideal­nych, a tu nagle wyziera sza­rzyzna, brzydota, kłamstwo. Po prostu Czechow widzi i pokazuje świat w całej złożoności, nie trzyma się wyłącznie barw jasnych, ani wy­łącznie ciemnych. Dysponuje pełną paletą. A odczucia są często sprawą indywidualną, zmieniają się z roku na rok, z epoki na epokę. Ilu już Cze­chowów mieliśmy w teatrze? Był Czechow z ambicjami sp

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

W poszukiwaniu prawdziwego Czechowa

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Olsztyńska Nr 59

Autor:

Janusz Segiet

Data:

13.03.1976

Realizacje repertuarowe