"Dom przeznaczony do wyburzenia" w reż. Jacka Rykały w Teatrze Śląskim w Katowicach. Pisze Danuta Lubina-Cipińska w Raporcie.
Znakomity malarz Jacek Rykała od lat penetruje jeden temat - przemijanie. Dokumentuje w swych obrazach czas, który minął. Z wielką nostalgią i liryzmem. Przed kilku laty Jacek Rykała byt bohaterem mikro-dokumentu, jaki kręciłam dla telewizji Canal+. Oprowadzał w nim po świecie swego dzieciństwa spędzonego w jednej z dzielnic Sosnowca. Wtedy poznałam nie tylko domy "przeznaczone do wyburzenia", ale i ich mieszkańców, z którymi w jakimś sensie artysta był zaprzyjaźniony. Wspomnienia te powróciły ze zdwojoną siłą, kiedy zasiadłam na widowni Sceny w Malarii Teatru Śląskiego, by zobaczyć debiut teatralny Jacka Rykały. Spektakl zatytułowany "Dom przeznaczony do wyburzenia" nie jest klasycznym dramatem, nie ma w nim liniowej akcji, nie ma klasycznych dialogów. To wiązka monologów, strumień świadomości kilkorga bohaterów, których łączy mieszkanie w domu przeznaczonym do rozbiórki, ale także poczucie, że razem z domem także i oni zostaną zmarginali