Tak zwany ubaw po pachy w czystej postaci. Wieszczę przedstawieniu pełne sale, póki będzie na afiszu - o "Nowym Don Kichocie" w Teatrze im. Horzycy w Toruniu pisze Sylwia Lichocka z Nowej Siły Krytycznej.
W jednym ze swoich wierszy nasza szacowna noblistka, Wisława Szymborska, napisała: "Niech ludzie nie znający miłości szczęśliwej/ twierdzą, że nigdzie nie ma miłości szczęśliwej". Może warto dziś, w dobie bezwzględnego konsumpcjonizmu, gdy MIEĆ niewątpliwe rządzi niepodzielnie, zastanowić się nad kondycją człowieka. A powód może być błahy, choćby i komedyjki Aleksandra Fredry. Zaś ich dobór bynajmniej nie przypadkowy - "Zrzędność i przekora", "Pan Geldhab", "Pierwsza lepsza", "Świeczka zgasła" i "Ożenić się nie mogę". Teksty wszystkich skrzętnie opracowane tak, by ułożyły się w ciąg kilku opowiastek o przygodach sercowych jednego mężczyzny. Scenografia nienachalna, przyjemna dla oka, kolorowa. Stroje aktorów odgrywających scenki fantazyjne, kolorowe, w przypadku kobiet - nieskromne. Do tego zespół aktorski, który dobrze czuje się we własnym towarzystwie i oto okazuje się, że - jesteśmy na spektaklu "Nowy Don Kichot" Teatru im. Wi