Stylistyka spektakli Grzegorza {#os#13932}Jarzyny{/#} opatrzyła się na tyle, że najnowsza premiera - "Książę Myszkin" w Teatrze Rozmaitości - nikogo nie zaskoczy. Pod względem podejścia do literackiego tworzywa, zastosowanych efektów, podziału na osobne sceny-obrazy spektakl nie różni się od "Magnetyzmu serca", "Bzika tropikalnego" czy "Niezidentyfikowanych szczątków ludzkich". Przedstawienia firmowane przez Grzegorza Jarzynę przypominają współczesny film. To, co dzieje się pomiędzy aktorami, nie jest najważniejszym komponentem spektaklu. Więcej znaczy cały arsenał czysto technicznych środków, maszyneria sceny. Obraz jest przetwarzany przez jaskrawe, kolorowe światło, ruchome elementy scenografii, mocne akcenty muzyczne. Problem polega na tym, żeby to, co najbardziej interesujące na scenie działo się zawsze między aktorami. A wydaje się, zwłaszcza w przypadku "Księcia Myszkina", że ten element u Jarzyny pracuje najgorzej i wina
Tytuł oryginalny
W poszukiwaniu Idioty
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy Nr 137