Zobaczyliśmy wczoraj w telewizji szczególny utwór Wyspiańskiego - szczególny, bo nie rekonstruował go sam Wyspiański, ale z jego nieukończonych tekstów scenicznych stworzył Ludwik René, inscenizator prawykonania "Kronik" w warszawskim Teatrze Dramatycznym przed kliku laty. Powstała z tych połączonych tekstów całość powiązana nie tyle jednolitością akcji i fabuły, co wspólnotą myśli przewodniej - myśli obecnej we wszystkich dziełach autora "Wesela", myśli o Polsce. O tym jaka była i jaka być powinna. W "Wyzwoleniu", we fragmentach "Króla Kazimierza Jagiellończyka", w "Zygmuncie Auguście" i "Jadwidze" zapisał Wyspiański myśl, że historia może być nie tylko pokrzepieniem serc, okazją do dumy lub rozdrapywania ran, ale także pomocą i nauką w budowaniu. Wykazał, że właśnie historia uczy, jak często w naszych dziejach prywata, jałowa gadanina i sobiepaństwo stawały przeciwko trosce o polską rację stanu, o interes zbiorowy. Wykazał równi
Źródło:
Materiał nadesłany
Kurier Polski nr 251