- Dla mnie ważne jest, by grać z radością. Myślę, że tylko w ten sposób może funkcjonować prawdziwy teatr: gdy ta radość ze sceny przenosi się na widownię, nawet w przypadku, gdy chodzi o tragedię - mówi IGOR ŠEBO, słowacki autor, aktor, rezyser pracujący w Polsce.
Rozmowa z Igorem Šebo, autorem sztuki "Intercity" Sztajgerowy Cajtung: Jesteś autorem takich sztuk jak "Pomalu, a jeszcze raz", "Kamyk w bucie" czy "Intercity", spektaklu, który gości właśnie na Chorzowskim Teatrze Ogrodowym. Co sprawia, że piszesz i skąd czerpiesz pomysły do pisania? Igor Šebo: Powody są dwa. Czasami piszę, bo chcę, a czasami dlatego, że gonią mnie terminy. Wtedy po prostu muszę pisać. Poza tym długo uczono mnie obserwowania tego wszystkiego, co dzieje się dookoła mnie. Każdego dnia ma miejsce przecież coś, co warte jest opisania. SZ.C.: Gdy ogląda się "Pomalu, a jeszcze raz" wydaje się, że opowiadacie kawałek swojego życia Czy w Twoich sztukach pojawiają się również wątki autobiograficzne albo sytuacje, które przydarzyły się Tobie bądź Twoim znajomym? I.Š.: Mam ochotę napisać, że tylko takie wątki pojawiają się w moich sztukach, ale to oczywiście byłoby nieprawdą. Odrobina fikcji też jest tu potrzebna. Sz.C.: