JOANNA TARGOŃ: O czym myślałeś, gdy pierwszy raz przeczytałeś "Kruma"? JACEK PONIEDZIAŁEK: Bardzo mnie poruszył, podobało mi się w nim to, co najbardziej komunikatywne, najbardziej ludzkie. Czyli co? - Chyba to, co wszyscy najbardziej odczuwamy: niesamowitą gorycz człowieka w wieku kryzysu, relacje z matką i wszystko, co z tego wynika - lęk przed starością, lęk przed przyjęciem, że jest się tylko tym, kim się jest i nikim innym się nie będzie. Pogodzenie się ze swoją egzystencją, ze sobą, ze światem. I bardzo głęboka, nieszczęśliwa, bolesna miłość syna i matki. Ludzi, którzy zadają sobie ból, mówią sobie prawdę - ale w sposób bezwzględny; co wynika z tego, że są sobie bardzo bliscy i chcą dla siebie jak najlepiej. Przy pierwszej lekturze sztuka ta wydała mi się polska. Tłumaczyłem ją z angielskiego, autoryzowanego przekładu, ale w języku i barwie była polskość. Język jest dosadny, mocny, lekki, potoczysty, bardzo melodyjny,
Tytuł oryginalny
W pokoju pamięci
Źródło:
Materiał nadesłany
Didaskalia Gazeta Teatralna DM./ Nr 65/66