"Balety polskie" w choreogr. Roberta Bondary, Jacka Tyskiego i Jacka Przybyłowicza w Teatrze Wielkim-Operze Narodowym w Warszawie. Pisze Marcin Pieszczyk w tygodniku Wprost.
Obok piszę o premierze, która doskonale wpisała się w Święto Niepodległości. Premiera Polskiego Baletu Narodowego też nawiązuje do 11 listopada, tyle że w tym przypadku nie można mówić o teatrze politycznym. Twórcy przypominają trzech kompozytorów tworzących w dwudziestoleciu międzywojennym. Mnie najbardziej podobało się przepisanie Mickiewiczowskiej ballady "Świtezianka", której historia - pełna miłosnych rozterek, zdrad i rozstań - zabrzmiała wyjątkowo współcześnie (co jest zasługą nie tylko tancerzy, lecz także wspaniałej scenografii Julii Skrzyneckiej). Część druga - "Na pięciolinii" - to również historia miłosna, tyle że rozpisania na kubistyczno-awangardowe ruchome platformy, na których zespół PBN próbuje stworzyć, z sukcesem, wariację na temat zapisu nutowego. Po zamykającym wieczór II Koncercie skrzypcowym spodziewałem się najwięcej, jednak choreografia - choć perfekcyjnie zaplanowana i wykonana - nie oddała chyba du