AUTOBIOGRAFICZNY dramat "Long day's journey into night", inscenizowany po raz pierwszy już po śmierci pisarza, zapoczątkował renesans sławy O'Neill'a na scenach całego świata. Trudny do przetłumaczenia tytuł tej sztuki ma sens symboliczny. Oznacza historię jednego dnia jednej rodziny, historię, która kończy się późno w nocy; ale zarazem mówi o wędrówce do głębi dusz ludzkich zatopionych w nokturnowym mroku. Zaprezentowana w r. 1911 na scenie paryskiego Teatru Narodów sztuka ta została przyjęta entuzjastycznie przez krytykę i uznana za syntezę obfitej twórczości dramatycznej autora trylogii "Elektrze przystoi żałoba", którą obiecuje nam Teatr Polski w przyszłym sezonie. Wędrówką do głębi dusz ludzkich jest w gruncie rzeczy całe pisarstwo O'Neill'a; jego sens określono syntetycznie zdaniem: "Piekło jest w nas". W sztukach tego czołowego dramaturga współczesnej Ameryki można odczytać ślady oddziaływania różnych dramaturgów europejskich.
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy