"W perfumerii" - Komedia w 3 aktach (4 obrazach) Miklasa Laszlö. Reżyseria: H. Małkowska. Dekoracje: W. Małkowski.
"W perfumerii" miała tak w stolicy, jak i gdzieindziej dosyć kiepskie na ogół recenzje. Najgorsze bodaj ze wszystkich współczesnych tej sztuce nowości. Przyczyna leży zapewne w tym, że sztuka kończy się i dzieje w obojętnym miejscu. Tytuł bowiem nie jest tu wyrazem ambicji odmalowania życia właśnie i jedynie tylko perfumerii, a nie jakiegoś innego dowolnego zakładu handlowego. Osoby komedii nie mają żadnych takich specjalnych cech charakterystycznych, które by jako konieczne miejsce akcji narzucały perfumerię, a nie przypuśćmy, skład bławatny,. Zakończenie za§ sztuki następuje wówczas, gdy widz spodziewa się, że teraz dopiero zaczną się dziać jakieś nadzwyczajności. Jest raczej nowelistyczne, niż sceniczne. Są to wszystko błędy niewątpliwie poważne, zwłaszcza, że pierwszy akt, wprowadzający widza w tajniki intrygi, - jest trochę rozwlekły i niemrawy. Ale mimo to "Perfumeria" nie zasłużyła na tak surową ocenę z jaką się spotkała.